Miałem dziś okazję zachwycać się torebką pani, która siedziała na przeciw mnie.
Torebka jest brązowa z symbolem Egipskiego Słońca..
które symbolizuje Labirynt jak opowiadała ''starsza'' Pani siedząca obok..
Światło bije z tej staruszki chodzącej o kulach. Za oknem leje jak sebra.
Pani wysiada, widzę, że staruszka ma plecak i parasol i dwie kulę.
Wstaję i proszę by dała mi plecak i parasol. Wychodzimy.
Na przystanku brak przystanku i jakiegokolwiek schronienia.
Pani mówi, Pan jest Aniołem i że musimy się schować, proszę by pozwoliła się prowadzić.
Zgadza się. Zatrzymuję samochód i proszę by nas podwiózł kawałek. Wsiadamy.
Docieramy na miejsce rehabilitacji. Pani pyta jak mam na imię. Odpowiadam Michał.
W tej chwili światło rozjaśniało w niej jeszcze bardziej. - bo moja... ma Michała
i wszystkie Michały mają u mnie ..... hihi No i Michał Archanioł ..
Pani prosi bym poczekał i wypijemy kawę, którą wcześniej zaproponowałem.
Daje mi krzyżówkę i mówi, że za chwilę wróci. Siadam i rozwiązuję
obok pani zdziwiona tą całą sytuacją łapie się za głowę..
Ja siedzę troszkę zszokowany, że wszystko stało się tak szybko i lekko.
Zaczynam czytać hasła na głos. I pytam. Może Pani wie.. bo ja to nic nie wiem..
Pani daje odpowiedzi na pytania, które radośnie wpisuję.. Za chwilę mówi, że to w sumie
jest łatwe i tak dalej i za chwilę podejmuję decyzję, jasną i klarowną, że idzie jednak
na masaż informując pielęgniarkę.. Czas stoi w miejscu.
Zostałem sam zapisałem w środku krzyżówki nr tel z podpisem Michał Anioł
Jeśli mam z babcią kawkę wypić to się stanie