Często zastanawiamy się jakie jest cel życia?
Skąd przychodzimy dokąd zmierzamy?
Moje życie do 25r życia było totalnie zamrożone.
Przez 20 lat żyłem w totalnej nieświadomości
i zapomnieniu.
Czemu przez 20? Gdyż w wieku 5-6lat
miało w moim życiu dość traumatyczne przeżycie,
którego jako dziecko nie rozumiałem i nie potrafiłem
sobie z nim poradzić, więc wrzuciłem je w podświadomość
i postanowiłem, że o nim zapomnę.
Teraz po 20latach szok w trampkach. Jestem dorosłym
mężczyzną a czuję się jak pięciolatek?!
Nie ma tego "złego" co na "dobre" by nie wyszło.
Tak! Jedyne co mi pomaga w tych trudnych chwilach to akceptacja.
Pozwalam sobie na patrzenia oczyma duszy.
Każde zdarzenie ma znaczenie. Dzięki doświadczeniu,
dzięki zrozumieniu jakie daje życie, czuję jak bym żył
dłużej w ciągu 6 miesięcy niż w ciągu 26 lat.
Moja dusza wybrała takie doświadczenie by mogła teraz
w tym życiu dość do pełnego zrozumienia Istnienia, Jestestwa.
Mogę wszystko nie muszę nic.
Poczułem, że mam malować intuicyjnie obrazy.
Cieszyć się życiem.
Robić to co sprawia radość :)
Oczywiście od zawsze lubiłem grać na gitarze
więc Projekt Muzyczny idzie razem w parzę :)
Ostatnio poczułem by namalować obraz
w swojej własnej intencji. Uzdrowienie dziecięcych relacji.
Obraz malowałem rano. I już tego samego dnia
zobaczyłem jak patrzy mały Michałek.
Wziąłem go za rękę wyjąłem z tego widzenia, przytuliłem
i w tej chwili zobaczyłem jak dorasta :)
Namaste <3>3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz