Myślę, że tak. W jaki sposób?
Bardzo prosty. Poprzez
POZYTYWNE MYŚLENIE.
Tak!
Tak, jeśli myśli stają się rzeczywistością to My myśląc pozytywnie
wpływamy na otoczenie woku Nas. Czy to aż tak wiele?
Możesz się oburzyć. Jak mam tak myśleć jeśli jest tak źle,
jeśli sytuacja jest tak beznadziejna!
Lecz jeśli nie ja to kto!? Zadałem sobie takie pytanie
będąc tragicznym bohaterem swojej nędznej egzystencji.
Teraz wspominam tą tragedie z uśmiechem gdyż wiem, że nie jestem
jeden na świecie. Każdy przechodzi jakiś kryzys, punkt zwrotny,
który kieruję na właściwe tory.
Ostatnim czasy miałem okazję obejrzeć film
Gregg Braden - The Science of Miracles,
który zainspirował mnie do napisania tego postu.
Jeśli jeszcze nie widziałeś bądź nie widziałaś tego filmu
gorąco zachęcam do obejrzenia.
Film ten wyjaśnia dogłębnie sekret, który jest częścią Nas.
W sposób naukowy przedstawia dowody na istnienie potężnej energii,
która jest absolutnie wszędzie.
Obejrzyj film teraz i zastanów się czy możesz dać
coś od siebie dla świata? Np. 1 raz dziennie załóżmy przez 5 minut
medytować z świadomością pokoju na świecie.
Zauważ jakie korzyści otrzymujesz w zamian.
Więcej pokoju w swoim otoczeniu gdyż Ty wysyłasz wibrację.
Myśli stają się rzeczywistością!
Pomyśl gdyby np milion ludzi 1 raz w miesiącu
o tej samej porze zaczęła medytować z świadomością pokoju.
Jakie mogą być tego efekty? Myślę że ogromne :)
Pomyślałem by zorganizować taką akcję "Medytacja Pokoju"
Na początek np raz w miesiącu?
Jak Ty widzisz siebie w takiej akcji?
Jesteś za czy przeciw?
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz