(1 J 3,1-2)
Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani
dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie
zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale
jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi,
będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.
"proście a będzie Wam dane"
"poznaj prawdę a ona Cię wyzwoli"
"wybaczcie Im bo nie wiedzą co czynią"
"Królestwo Boże Jest w Nas"
Odkąd zacząłem interesować się duchowością
z czasem zacząłem odczuwa głębię powyższych słów.
Owe odczucia zainspirowały mnie do badania siebie,
obserwacji swojej osobowości i wzrastania w świadomości.
Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę.
Jeśli Królestwo Boże Jest w Nas to jeśli odnajdę
siebie w sobie... Co mi szkodzi i tak już się zgubiłem w świecie.
Mogę jedynie zyskać..
Panie co mam dalej robi ?
Rób to co daje Ci radość. Kieruj się głosem swojej duszy,
który płynie z Twojego serca.
Co ja właściwie lubię robi??
hmm... no tak przecież sztuka jest moją pasją.
Od zawsze lubiłem malować, tworzyć, śpiewać
Co więcej jak chciałem sprzeda gitarę to nikt nie był
zainteresowany i nie mogłem jej sprzedać.
Czyżby wszechświat coś wiedział o pragnieniach mojej duszy??
Zacząłem więc intensywnie robi to co lubię jednocześnie
obserwowałem swoje odczucia by zawsze by w zgodzi
z samym sobą.
Poczułem, że mam iśc na zajęcia plastyczne do pobliskiego Domu Kultury.
Byłem tam wcześniej parę razy, jednak teraz czułem mocno,
że mam namalować obraz jednak co i jak...?
Postanowiłem dać się prowadzi intuicji i wsłuchiwać się w serducho.
Otrzymałem format 100 na 70cm i poczułem łał będzie się działo :D
Cały czas pozostawałem czujny i uważny. Pani prowadząca zaproponowała
mi obrazy śmierci do inspiracji jednak od razu poczułem, że to nie na dziś.
Namalowałem tło obrazu i zacząłem przez dłuższą chwilę mu się przyglądać,
wsłuchiwać się w serce .... tak po prostu naglę podchodzę do obrazu i maluję.
Jestem sam zdziwiony tym co namalowałem
do końca nie wiedziałem jak to się stało.
Po pewnym czasie pojawiły się wątpliwości.
Czy to naprawdę ja namalowałem ten obraz?
Czy jest z nim wszystko ok?
Zacząłem wsłuchiwać się w serce. Poczułem świadomość Chrystusową
z wirującym wirem z obrazu. Moje serce wypełniły niemożliwe do wyrażenia
słowami uczucia. Kolejne wiry pojawiły się w miejscach napiętych i poczułem
uzdrawianie tych miejsc.
Teraz już mogę śmiało powiedzieć. Królestwo Boże jest w Nas.
Poprzez otwarcie serca wyraziłem siebie.
Poczułem, żeby go sfotografować i zrobić odbitki w formacie A4.
Jeśli czujesz, że chciałbyś mieć taki obrazek w domu, skontaktuj się z mną.
michalgawenda86@gmail.com